THE HOST – ZMIERZCH Z KOSMITAMI

Lipiec 12th, 20134 komentarze

The Host VS Twilight

Pamiętacie zasady pijackiej gry z serią „Zmierzch”? „Intruz”, na podstawie powieści tej samej autorski, nie jest aż tak zły, by zabijać szare komórki. Co nie znaczy, że jest dobry. Smakuje jak spalony kotlet schabowy.

Tytuł oryginalny: „The Host” (tytuł polski: „Inwazja porywaczy serc”)
Gatunek: Meyerowski
Reżyserował: pan, któremu jakimś cudem udała się „Gattaca”
Za występy pensję pobrali: William „co ja tu robię” Hurt, Bridget von Hammersmark, „Hanna”
W skrócie: kosmici kradną ludzkie ciała… i serca

BEZSPOJLEROWE STRESZCZENIE SCENARIUSZA

Stephenie Meyer, autorka „Zmierzchu” i książkowego oryginału „Intruza”, naczytała i naoglądała się „Inwazji porywaczy ciał”. Spodobało się jej, więc zrobiła to samo, ale już po inwazji. I dla nastolatków.

Kosmiczne mendy wyglądające jak świecąca galaretka z nibynóżkami, przyleciały na Ziemię i opanowały ciała jej mieszkańców. Ocalały tylko małe grupki rebeliantów. Główna bohaterka, Melanie Stryder, zostaje zaimplantowana (niestety nie analnie, tylko przez kark) i uwięziona we własnym ciele przez kosmitkę Wandę (od Wanderer). Dziewczę jest silne psychicznie, więc nie poddaje się swojemu pasożytowi, a wręcz przeciwnie. Przekonuje go do swoich racji i robi z kosmicznej galarety swoja najlepszą kumpelę.

Film Review The Host

WARTOŚĆ EDUKACYJNA FILMU, CZYLI CZEGO NAUCZYŁEM SIĘ NA „INWAZJI PORYWACZY SERC”

  • Stephenie Meyer ma cztery dychy na karku, ale rozterki sercowe nastolatki
  • kosmici są bardzo uprzejmi
  • po opanowaniu obcej planety pierwsze co trzeba zrobić, to zużyć tony chromu na odpicowanie samochodów i motorów
  • całowanie się jest be! Chyba, że jest fajne
  • supermarket o nazwie „STORE” wygląda kozacko!
  • więzienne cele wcale nie potrzebują drzwi
  • aby znaleźć człowieka z ruchu oporu wystarczy jego imię i nazwisko
  • kosmici jeżdżą zawsze zgodnie z przepisami ruchu

W FILMIE PODOBAŁO MI SIĘ

Diane Kruger – najjaśniejsza gwiazda tego filmu i chyba jedyny powód by go obejrzeć. Jestem zdumiony jak znakomicie Kruger poradziła sobie w tak miałkim filmie. Brawo.

W FILMIE NIE PODOBAŁO MI SIĘ

Rozterki sercowe głównych bohaterek. Jedną zakochaną babę wytrzymam, ale dwie w tym samym ciele, to już lekkie przegięcie.

NAJLEPSZA SCENA

Diane Kruger budząca się w swoim ciele. Świetnie to zagrała!

Diane Kruger

A także scena, w której główna bohaterka skacze z piętra głową prosto w beton. Szkoda, że ją podnieśli :(

WERDYKT

Seria „Zmierzch” to filmy idealne do wódki. Są beznadziejne głupie i z części na część coraz gorsze, ale zrobione na takim poziomie, że nie dobijają amatorszczyzną. To idealny przykład filmu tak złego, że aż dobrego.

„The Host” niestety nie wpisuje się w tę definicję. Jest filmem lepszym niż dobijająco maślany „Zmierzch”, ale nadal słabym. Głównie przez nudę, jaka wylewa się z ekranu. Ostatnio narzekałem, że drogie blockbustery są zbyt efekciarskie. „The Host” przegina w drugą stronę. Film kosztował 40 mln. dolarów, w większości rozgrywa się na pustyni, aktorów zbyt wielu tu nie ma, a mimo to pieniądze poszły chyba głównie na świecące soczewki kontaktowe dla kosmitów. Ponad dwie godziny na tę prostą i od dawna już znaną opowieść, to stanowczo za dużo. Zbyt wiele tutaj rozterek sercowych, a za mało kosmicznej intrygi. Wszelkie przejawy wzrostu formy są skutecznie zabijane przez beznadziejnie tandetny styl pani Meyer, która mentalnie jest chyba nadal nastolatką, a pisarsko analfabetką.

Film ma mniej wkurzającą główną bohaterkę niż „Zmierzch” i jest od niego lepszy. Ale to tak jakby powiedzieć, że spalony kotlet schabowy jest lepszy od spalonego kotleta mielonego. Jedno i drugie można zjeść, ale tylko jeśli w lodówce nie ma niczego innego.

2na5

« ILUZJA – MAGIA KUBEŁKA KUKURYDZY
PACIFIC RIM – FILM, KTÓREGO NIE WIDAĆ »

Categorized Under

film Polecam

Post tags

About Szymon Adamus

» has written 118 posts

  • student

    Zgadzam sie z tym o lodówce.

  • wzdryngiwacz

    Filmu nie oglądałem i nie zamierzam. Ale jak zwykle z przyjemnością przeczytałem recenzję na masie kultury. Dzięki.

    • Masa Kultury – oglądamy żebyś Ty nie musiał :)

  • Karolina

    Zgadzam się ze wszystkimi punktami recenzji :)

    Film podczas oglądania wydaje się lekki i fajny, ale z biegiem czasu jedyne co zaczynam z niego pamiętać to rozterki sercowe bohaterek. No i te tandetne sceny z pocałunkami i przytulankami rodem ze Zmierzchu i polskich komedii romantycznych (UWAGA spoiler! On – „pocałuję cię” Ona – „pocałuj” On – „ale czy jesteś na to gotowa, bo mamy jeszcze czas”… Cóż, chyba nie za wiele, skoro kosmici przejmują planetę…).

    Chyba już nie jestem odpowiednim targetem tego typu filmów.

    Gdyby wyciąć nastolatkowe klimaty z tego filmu i zastąpić je jakąś bardziej skomplikowaną intrygą, film na pewno zasłużyłby na 2 gwiazdki więcej.