MASA KULTURY – ROK MIODOŻERA

Styczeń 8th, 201715 komentarzy

sausage

Jesteśmy rok starsi. Stawy głośniej skrzypią o poranku. Ale co tam. Hura, dla nowego roku! Roku miodożera.

Ale nim rok miodożera się rozpocznie, musimy podsumować poprzedni rok. Jak mówi przedwieczna przepowiednia – „kwmam, rgrol drdemu”, co można przetłumaczyć jako „jeżeli jakiś podcast zapomni podsumować minionego roku w styczniu, to przyjdzie wielki Cthulhu i zje nas wszystkich, albo nic się nie stanie”. Ja jednak zawsze wolałem dmuchać na zimne.

POBIERZ MASA KULTURY – ROK MIODOŻERA
 

Pod koniec podcastu możecie natomiast usłyszeć:

Zapraszamy na naszą wypasioną Grupę na FB!

W tle podcastu użyto muzyki ROYALTY FREE MUSIC by BENSOUND Archiwum podcastów znajdziecie tutaj. Zapraszamy, do subskrybowania nas na iTunes.

 

« MASA KULTURY – STAR WARS ŁOTR 1
MASA KULTURY – ŻŁOPIEMY KWAS I OGLĄDAMY PORNO! »

Categorized Under

podcast

Post tags

About Michał Kowal

Ojciec założyciel. Fan popkultury, były dziennikarz. Nagrywa i montuje podcast. Uwielbia grać, czytać i oglądać filmy. Zakochany po uszy w spaghetti westernach Sergio Leone, Indianie Jones i Powrocie do Przyszłości.KONTAKT masakultury@gmail.com

» has written 217 posts

  • spice dagger

    Tu zaczynam swoją przygodę, nie wiem czy jest sens słychać wstecz, bo dużo tego, choć pewnie sprawdzę

    • Witamy!

      Warto, warto. Na początku Masy było sporo super ciekawych gości, a my się rozkręcaliśmy. Można się z nas pośmiać :D

      Nowe odcinki to już pełne pro, więc wiesz – straszna nuda ;)

  • Pablo01

    Słucham i pada o rozstaniach w 2016. Dla mnie 2016 to głownie rozstania. Znajomi wyjechali do Gdyni, albo Islandii; pół zespołu odeszło z pracy (w tym ja, ale można powiedzieć, że wróciłem do tej firmy); moje rozstanie z mangą i anime, chociaż to jest takie chamskie rozstanie (dużo tytułom podziękowałem, ale zostałem przy kilku- Hej musimy się rozstać, bo nie mam na ciebie czasu i chęci, ale tam jest Twoja super koleżanka, która mnie jara, także zajmę się nią).

    Ale, ale ale… było tez jedno pojednanie. Z filmami o Harrym Poterze. Kiedy wchodziły do kin, nie lubiłem ich. Z wielu powodów: czasami mniejsze czasami większe różnice z książką: czasami konkretne sceny, czasami dialogi itd. Ale w pewien weekend powtórzyłem sobie wszystkie filmy i nawet podobało mi się to. Nie wiem może przez to, że nie pamiętam już tak dobrze książek i niektóre drobne różnice mi pouciekały i nie przeszkadzały. Może dlatego, że w filmach akcji walą w nas shaky cam i jump cut, że może mi się podobało, iż kamera większość filmów jest stabilna i nie ma szaleństw przez znaczną część czasu.

    • Pottery są naprawdę spoko. Tak czysto warsztatowo. Dobrze zrobione i niesłychane, że przez tyle lat udało im się to utrzymać w mniej więcej niezmiennej formie.

      Czasem po prostu tak jest, że trzeba od czegoś odpocząć. U mnie bardzo często opinie między kinem, a drugim seansem w domu się różnią. I to zarówno na plus, jak i często minus dla filmu.

  • Rejnart

    Co do Civil War czy tylko ja tak mam, czy to był najgorzej pocięty film jaki kiedykolwiek widziałem ( przynajmniej pierwsza połowa i te sceny walki – później pewnie osobę za to odpowiedzialną wyjebali :D )

    Te sceny akcji na początku to jakiś koszmarek każdego montażysty, proponuję wam obejrzeć je jeszcze raz i policzyć ile jest cięć w ciągu początkowych sekund

    https://www.youtube.com/watch?v=Q0CPOsD01BQ

    • Nie no, nie jest tak źle. Owszem, cięcia są szybkie, ale tworzą jednak spójną i przede wszystkim (w większości) czytelną całość. Pamiętam, że w kinie zakręciło mi się trochę w głowie w tej pierwszej akcji, ale głównie w walkach wręcz.

      Jeśli chcesz zobaczyć prawdziwy koszmar tego typu, to obejrzyj dowolny film Oliviera Megatona. To jest dopiero tragedia. Shaky camem, bliskimi ujęciami i montażem z ADHD maskuje się tam słabe zdjęcia lub psuje całkiem udaną kaskaderkę.

      „Jason Bourne” też taki jest. Absolutnie rewelacyjne, super spektakularne sceny akcji, w których kaskaderzy i spece of praktycznych efektów specjalnych dali z siebie wszystko, są totalnie nieczytelne i wywołują zmęczenie, a nie radość. Wygląda to mniej więcej tak – https://www.facebook.com/AdamusSzymon/videos/1086159938138807/

      :D

  • mk

    Jestem w połowie odcinka ale mam wrażenie, że z nowym rokiem wskoczyliście jeszcze o poziom wyżej. Słucha się fantastycznie, uśmiałem się nie raz wracają z pracy. Oby tak dalej, oby nie zabrakło pomysłowości, trzymam kciuki, powodzenia, ściskam, mama.

  • Konrad Wiśniewski

    Szymon, ja już wam kiedyś pisałem, że moim zdaniem stworzyliście jedno z fajniejszych community w polskim, giereczkowym, internecie :). Jakiś czas temu odkryłem resztę tych większych grup jak Rozgrywka czy Nieczyste Zagrywki i, o ile na Nieczystych też da się jeszcze porozmawiać sensownie tak społeczność Rozgrywki nawet nie skrobie o dno zajebistości Masy. Tutaj można się zgadać na wspólne oglądanie filmów, których nikt sam nie tknął by kijem :D. Tutaj można merytorycznie i kulturalnie pokłócić się bo ktoś nie ma racji w internecie… sir.
    Fun Flash Day i Fun Arrow Day też były zajebiste chociaż przyznam, tak jak i Wy straciłem zapał do obu tych seriali po pierwszym odcinku Flasha. Może na koniec sezonu wróci mi trochę chęci… aktualnie w zasadzie odłożyłem seriale, żeby nadgonić trochę w giereczkowie (po czym usiadłem do MMO Black Desert… szlag).

    • Dzięki. Nam, jak na ironię, pomaga trochę skromny rozmiar, bo wszyscy dobrze się już rozpoznajemy. Poza tym my z Michałem nigdy nie tolerowaliśmy chamstwa czy trollingu, więc cięliśmy je od zawsze bez miłosierdzia. To sprawia, że nerwusom się odechciewa i odchodzą lub się zmieniają pod nasz poziom :)

      Tak czy siak – jesteście świetni i tylko dzięki Wam nadal to robimy!

      PS Moja cudowna żona jest wkręcona ostro w MMO. Grała i pokazywała mi Black Desert. Niestety mimo olśniewającej oprawy wizualnej (te postaci są momentami fotorealistyczne!) gra ma typowe mechanizmy chińskich/koreańskich MMO, czyli przede wszystkim masę grindingu :(

      Jeśli lubisz MMO, to polecam Ci Guild Wars 2. Ja nie trawię żadnych gier tego typu, ale ze wszystkich jakie widziałem ta była najbardziej „zwyczajna”. No i community jest tam absolutnie genialne. Najmilsi, najbardziej pomocni i pozytywni ludzie jakich widziałem w społecznościach growych.

    • Konrad Wiśniewski

      GW2 już było ogrywane i nadal czasem do niego wracam ale na razie mi się przejadło :). Za to BS owszem ma masę typowego grindu ale jednocześnie ma tak olbrzymią listę rzeczy pobocznych, które można robić, że potrafiłem spędzić 2 dni gry praktycznie bez walki z mobkami i wciąż bawić się dobrze :). Samo klepanie potworasów, póki co, daje frajdę i się nie nudzi… ale ja jednak jestem dzieckiem WoWa więc do klepania mobków jestem przyzwyczajony :D.

    • Zryty mózg! ;)

      Ja tego nienawidzę w MMO :D

  • michax

    Zgadzam się że Sing Street to jeden z najlepszych filmów roku.

    W przypadku Civil War to ciekawa sprawa, bo to film zbiera opinie głównie dobre jak nie znakomite. Sam nie jestem specjalnym fanem Marvela, mam dość trochę tej franczyzy i w ogóle komiksów na ekranie, ale o CW złego słowa nie powiem.

    Co do The Night Of to zgadzam się z Szymonem że to dobry serial, ale są dwa co wyżej cenię czyli Młody Papież Sorrentino oraz American Crime Story o sprawie O.J. Simpsona jeśli chodzi o nowości/premiery, a nie kolejne sezony. Co ciekawe Night Of jest to remake angielskiego serialu Criminal Justice z Benem Whishaw, który ma 2 sezony, ale każdy sezon to inni bohaterowie oraz inna historia. Więc może HBO planuje kolejne serie, ale też nowe historie całkiem. Nie wiem tylko czy serial HBO to dokładnie to samo co w produkcji BBC czy zmieniona historia.

    A jakie masz Szymonie inne seriale, które uważasz za najlepsze w 2016 roku?

    • Night Of – mam nadzieję, że ze względu na szacunek dla Jamesa Gandolfini (który był jednym z twórców amerykańskiej wersji) nie będą tego ciągnęli. Formuła, o której mówisz by się sprawdziła, ale boję się, że chcieliby tykać się wątków z 1 sezonu. A to by był koszmar, bo to jest dzieło zamknięte.

      Papieża i Criminal Justice jeszcze nie widziałem, ale na pewno nadrobię.

      W 2016 oczywiście Stranger Things, za sentymentalną wycieczkę, Atlanta, za 7 odcinek, który był jednym z najlepszych odcinków serialu 30 minutowego jaki widziałem w życiu, koniecznie The Better Things, bo uwielbiam poczucie humoru Louiego CK i taki obyczaj o zwykłym życiu.

      Odkryłem też w tym roku BoJacka Horsemana, ale to nie nowość. Polecam. Znakomity.

      Nowy sezon Black Mirror był spoko, chociaż najbardziej nierówny ze wszystkich.

      Przy Luke’u Cage bawiłem się lepiej niż myślałem, że będę.

      Twist w nowym sezonie Mr. Robota bard mi się podobał.

      Last Week Tonight pokazało jak robić w dzisiejszych czasach dziennikarstwo, by ludzie to chcieli oglądać.

      The Good Place proste i standardowe, ale kilka razy śmiechłem.

      I jeden odcinek X-Files (ten o potworze) był genialny.

      To chyba tyle z 2016 :)

    • michax

      Papież akurat wczoraj leciał 1 i 2 odcinek na HBO od 20.10 (powtórka o 21), więc pewnie co tydzień będą puszczać 2 odcinki w pon.