MASA KULTURY 99 – CZY INTROWERTYCY LUBIĄ CHODZIĆ?

Kwiecień 20th, 201628 komentarzy

Masa Kultury 99 - czy introwertycy lubią chodzić

Nie chodzi o to jak się chodzi, ale żeby chodzić.

Michał daje upust swojemu introwertyzmowi krytykując transport publiczny i zachęcając do chodzenia.

Z kolei ja, całkowity ekstrawertyk, cały weekend grałem w giereczki na LAN Party i powiem Wam jak to zrobić mając 32 lata, dzieci, żonę i kredyt.

Na końcu jest też coś ekstra…

 

POBIERZ 98 ODCINEK PODCASTU MASA KULTURY

 

 

Wersja wideo z dodatkami na moim kanale YouTube.

 

 

 

Zapraszamy na naszą wypasioną Grupę na FB!

W tle podcastu użyto muzyki Kevina MacLeoda (incompetech.com) Archiwum podcastów znajdziecie tutaj.

Zapraszam też, do subskrybowania nas na iTunes.

« MASA KULTURY 98 – SZYMON V MICHAŁ
MAJOWY GRATIS – NOWA NADZIEJA »

Categorized Under

gry podcast Polecam

Post tags

About Szymon Adamus

» has written 118 posts

  • Fredosław

    Trochę spóźniony komentarz, ale co tam. Chodzenie jest super. W dużych miastach rower jest jednak praktyczniejszy bo można się dostać wszędzie w rozsądnym czasie, ma się poczucie niesamowitej wolności, szczególnie w stosunku do znajomych samochodziarzy którzy ciągle trzęsą dupa o parkingi, korki i inne pierdoły. Samochód dla mnie się tylko sprawdza przy wyjazdach wakacyjnych – można obskoczyć kilka miejscowości/miejsc „na prowincji” w jeden dzień.

    • Samochodziarze mają problem sami ze sobą, bo niepotrzebnie się denerwują. Ja zawsze jeżdżę wolno, na luzie. Biorę sobie zimną wodę, przekąskę, włączam audiobooka, albo podcast i jest mega relaks. Nawet w korku.

  • xnxx

    „co tydzien w poniedzialek” hahahah

  • Pablo01

    Chodzenie> (Bieganie+Pływanie+Rower+Wszelka komunikacja miejska+Samochód) x2
    Przynajmniej moje zdanie. Dużo chodzę. Jak mam 3-4 przystanki pokonać komunikacją miejską, to zdecydowanie wolę przejść ten kawałek. Nigdy nie rozumiałem ludzi, którzy 2-3 przystanki muszą przejechać autobusem. I to Ci jeszcze staną w drzwiach tak że ludzie którzy wysiadają/wsiadają nie mogą ich obejść. Swoja drogą nie pamiętam gdzie, ale przeczytałem/ słyszałem, że kiedy idziesz spójrz na innych ludzi. Wszyscy się śpieszą. Gdy jedziesz komunikacją miejską, spójrz na innych- wszyscy są smutni. To były słowa jakiegoś eksperta z zakresu psychologii, ale nie pamiętam skąd i czyja to myśl. Tylko, że to autorytet dziedziny.

    A bym zapomniał. To jeszcze nic, że wolę chodzić, ale wolę góry od morza ( herezja). No cóż chodzenie w nocy po górach to jest to.

    • Te z wolę góry! A najbardziej Bieszczady – bo tam równo możesz iść i iść i ludzi nie ma. Lepsza opcja od wyższych, stromszych i bardziej zatłoczonych gór.

      „Swoja drogą nie pamiętam gdzie, ale przeczytałem/ słyszałem, że kiedy idziesz spójrz na innych ludzi. Wszyscy się śpieszą. Gdy jedziesz komunikacją miejską, spójrz na innych- wszyscy są smutni. ” – w sumie coś w tym jest. Ruch to życie. Stanie w miejscu to śmierć).

      Chodzenie> (Bieganie+Pływanie+Rower+Wszelka komunikacja miejska+Samochód) x2

      Tu nie do końca zgoda, dla mnie bieganie, pływanie i rower też są mega zajebiste!

  • Dagmara Kuliś

    Cześć! Tu introwertyczka, która lubi chodzić ;-) Jeśli Michał zrobi apkę, która wyłączy interakcje w zbiorkomie, to kupuję! Nienawidzę tego pitu-pitu o pogodzie i planach na weekend, jeśli mam ze sobą książkę i muzykę. Świat powinien zostawić introwertyków w spokoju ;-)

    Macie może jakieś nowe odkrycia serialowe? W sumie nie muszą być nowe, ale z chęcią obejrzałabym coś krótkiego (20-minutowe odcinki) i śmiesznego, a mam wrażenie, że straszna posucha w tej kategorii od czasu HIMYM.

    • Tylko rzeczy, które już kilkakrotnie polecaliśmy:
      – Galavant (komediowy musical)
      – Rick & Morty (świetna komedia sci-fi animowana)
      – Modern Family (chyba najfajniejszy serial komediowy i po wielu sezonach ciągle bawi)
      – Brooklyn Nine-Nine (tez ciągle bawi)

    • Dagmara Kuliś

      No więc właśnie – nic nowego i dobrego nie ma, a szkoda. Jestem w sumie ograniczona do tego, co oferuje Netflix, więc Galavanta nie widziałam, a Modern Family tylko trochę w TV, ale spróbuję Brooklyn Nine-Nine w takim razie. W zeszłym tygodniu w przypływie desperacji obejrzałam pilot Fuller House w nadziei, że netfliksowa produkcja będzie na poziomie. Do teraz nie mogę otrząsnąć się z szoku i ogólnego zażenowania… Trochę boję się o planowany na ten rok powrót Gilmore Girls, też na Netfliksie…

    • Life in Pieces – najlepszy, nowy serial komediowy i jeden z najlepszych w ogóle (przynajmniej 1 sezon). Jest tak dobrze napisany, że w jednym odcinku nawet żart o pierdzeniu potrafili sprzedać inteligentnie i ze smakiem.

      Master of None – autorska propozycja komika Azisa Ansari zrobiona dla Netflixa. Inteligentne i dojrzałe spojrzenie na związki damsko-męskie, a przy okazji przezabawne.

      Louie – nie nowe, ale zawsze warte wspomnienia. Azis wyraźnie wzorował się na nim robiąc Master of None. Genialny serial. Znów – dojrzały i inteligentny. Bez sztamp i kalk. W każdym odcinku może wydarzyć się coś, czego nie przewidzisz.

    • No i jeszcze absolutnie prześmieszne i mądre Silicon Valley!

    • Dagmara Kuliś

      Silicon Valley jest absolutnie boskie – łyknęłam ostatnio całość, kiedy byłam u rodziców. Jestem ciekawa nowego sezonu. Erlich rządzi :-D

    • Pierwszy odcinek 3 sezonu trzyma poziom.

    • Marek Bolesta

      1. seria była bliżej ziemi i na lajcie zawiesiłem niewiarę. W 2. już nie mogłem. Nie kupowałem ani sytuacji, ani postaci. Niby dalej się bawiłem, ale zawód był. Na razie nie ruszam trójki.

    • waniah

      Jeżeli Netflix to Bo Jack Horseman. Polecam gorąco.

  • SajFaj

    WoW! Dwie masy w ciągu 10 dni to dopiero jazda ;).
    Lan party jest mnóstwo dużo lepsze od zwykłej sieciówki bo usłyszeć na żywo: kur…a!!! to zupełnie inne przeżycie niż w słuchawkach a po rozgrywkach można się wspólnie napić piwa i wyluzować. Dzisiaj tak jak Szymon mówił ciężko jest zorganizować coś takiego jak w dawnych dobrych akademickich czasach, okablowane całe piętra i takie rozgrywki organizowały się same…
    Michał i transport publiczny ciekawe zjawisko ;). Mam rozumieć, że tworzy się grupa na fejsie: Jeśli bozia by chciała by ludzie jeździli to dała by im koła! I fakt, założenie jest takie, że jak biegasz to ok, jak chodzisz to jesteś dziwny bo powinieneś jechać. Nic bardziej mylnego.
    Reasumując autobus czy inny wspólny środek transportu to zupełnie inny świat rządzący się swoimi prawami.
    100. Szatański plan.

    • A w sumie to trochę trendy wyprzedzam. Za 5 lat powiem, że chodziłem jak jeszcze nie było to modne. Hipster na 100%

  • Majka

    Ja też lubię chodzić i też jestem introwertykiem i nienawidzę rozmawiać z ludźmi w autobusie!!! Plus jest taki, że mam mało znajomych, wiec jakoś sobie z tym radzę, ale jak dosłownie wczoraj wpadłam na taką dalszą znajomą w autobusie, który na dodatek jechał dłuższą trasą to myślałam, że oszaleję…
    A chodzenie jest ekstra, prawie całe liceum chodziłam na nogach do szkoły, a miałam ponad 4km do niej. I całą zimę czekałam aż zrobi się ciepło, żeby znów spokojnie chodzić na miasto na nogach…

    • O ja też spacerowałem zawsze do liceum. U mnie to było około 3km :)

  • Marek Bolesta

    Szymon, śledziłem Twoje relacje z lan party na obywatelskim blogu i przez to pierwsza połowa odcinka trochę mi się dłużyła niestety.

    Nie zaliczam się do osób, które lubią grać tak bardzo, że by taszczyły swój komputer gdziekolwiek i takich osób też nie znam, więc moje doświadczenie z LAN party ogranicza się tylko do lat w akademiku, gdzie cały budynek był w lanie :) Graliśmy kameralnie, bo tylko w współlokatorskim gronie w 3 osoby.

    SWAT 4 się nadaje ekstra – naprawdę można się wczuć w rozgrywkę. Planowanie taktyki, wybór broni, w końcu realizacja planu, gdzie bez „pleców” (czy z botami) byłoby po prostu ciężko i raczej niezbyt satysfakcjonująca była by to rozgrywka.

    Teraz już gramy tylko kanapowo przy podzielonym ekranie w rocket league (aż dziwne, że nie próbowaliście), a ostatnio nie możemy przestać grać w Towerfall (to już nie dzieli ekranu). Obie gry to definicje „easy to learn, hard to master”.

    Michał, ja szczęśliwie przestałem się przejmować niezręcznościami związanych z introwertyzmem, kiedy wyjechałem do dużego miasta, gdy zauważyłem, że introwertyków jest całkiem sporo. Teraz, kiedy wmanewruję się w jakąś niezręczną sytuację to raczej jestem rozbawiony, jak „klasyczne” i typowe są to sytuacje.

    MK, pomysł na uczczenie 100 odcinka bardzo fajny. Mam nadzieje, że fanbaza się uaktywni. Jaki deadline? Mam już jeden pomysł, ale chcę sprawdzić, czy nie mam czegoś głębiej w wspomnieniach ;p No i ogarnięcie mikrofonu itd. Nie każdy jest PROdcasterem (hehe).

    • Nagrywać można dziś nawet na komórce. To żadna wymówka, więc do roboty! ;) Deadlinu nie ma. Na pewno nie wcześniej niż po majówce.

      SWAT 4 – o to, to! Zapomniałem o niej. Muszę namówić ziomków.
      Rocket League – cały czas się przymierzam, ale już LOL mi zabiera masę czasu i boję się wsiąknąć w kolejny tytuł :(

      Co do przenoszenia kompów, to dzisiaj można to obejść laptopami. Wtedy jeden mały plecaczek i hejda! Największy problem to od pewnego wieku ustalenie termin u zebranie grupy ludzi chętnych i wolnych. Potem idzie już łatwiej :)

    • Marek Bolesta

      Prawda, nie pomyślałem o komórce (na pewnego lepszego mikrofonu bym nie załatwił) ;p Będzie ok, do majówki fanbaza się wyrobi.

    • Oby, oby! :)

      BTW np. mikrofony w słuchawkach niektórych komórek są zaskakująco dobre.

  • Konan064

    O kurde! MK po 10 dniach?! #NieMożeByć! ;p dzięki pany!

  • Gregory Kalemba

    Jak wspominacie o porno to zabrakło wizualizacji :(

  • Marek Bolesta

    99 brzmi dumnie :)