MASA KULTURY 75 – EKSKLUZYWNE NAGRODY

Styczeń 4th, 201518 komentarzy

tomekNajbardziej ekskluzywne nagrody świata – przyznane!

Podsumowując miniony rok musimy postawić kilka fundamentalnych pytań. Po pierwsze jaki był najlepszy film. Po drugie jaki aktor biegał najlepiej. Po trzecie – jakim cudem mnie to wszystko ominęło? Zapraszam na relację z uroczystej gali wręczenia Mas Kultur, najbardziej ekstraordynaryjnych spośród wszystkich nagród.

POBIERZ 72 ODCINEK PODCASTU MASA KULTURY, TUTAJ

 

W nagraniu udział wzięli Szymon Adamus, Michał Kowal i gościnnie Michał Rakowicz.

W tle podcastu użyto muzyki Kevina MacLeoda (incompetech.com)

  • główny temat – „Aurea Carmina”, Licensed under Creative Commons: By Attribution 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/)
  • pod tematem numer – „Rollin at 5″Licensed under Creative Commons: By Attribution 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/)
  • pod starciem – „Impact Intermezzo”Licensed under Creative Commons: By Attribution 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/)
  • pod starciem 2 – Licensed under Creative Commons: By Attribution 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/)

Archiwum podcastów znajdziecie tutaj. Zapraszam też, do subskrybowania nas na iTunes.

« MASA KULTURY 74 – ŚWIETA
MASA KULTURY 76 – CELEBRITY SPLASH CZY WHIPLASH? »

Categorized Under

podcast Polecam

Post tags

About Michał Kowal

Ojciec założyciel. Fan popkultury, były dziennikarz. Nagrywa i montuje podcast. Uwielbia grać, czytać i oglądać filmy. Zakochany po uszy w spaghetti westernach Sergio Leone, Indianie Jones i Powrocie do Przyszłości.KONTAKT masakultury@gmail.com

» has written 217 posts

  • Filip

    Kochani, kiedy odcinek o fenomenalnym filmie Whiplash? Mam nadzieje ze już widzieliście i o tym wspomnicie w podcascie lub napiszecie artykuł z dedykacją dla Filipa :))

  • affro

    Niechcący wyszedł Wam odcinek bardzo na czasie

    Mówicie o aferze Sony, Korei Północnej, wolności słowa w mediach i strachu przed konsekwencjami w postaci kradzieży danych, a kilka dni później w Paryżu dochodzi do zamachu terrorystycznego stanowiącego odwet za karykaturę Mahometa w magazynie.

    O ile wytwórnie mogą mieć niechęć do filmów o Kimach z Korei, to jestem przekonany, że teraz wydawcy, wytwórcy, producenci itd. dwa razy zastanowią się nad filmem o muzułmanach w obawie o własne życie.
    Jeśli jeszcze nie widzieliście nagrania, w którym napastnicy strzelają do policjanta, a jeden z nich podchodzi go dobić, to warto zobaczyć. Dobry test na znieczulicę. Ja pomimo lat zabijania w grach i oglądania brutalnych scen filmowych (także w wieku niepełnoletnim) odczułem to mocno. Szczególnie moment, w którym osobie nagrywającej film trzęsie się ręką, gdy jest tuż nad terrorystami. Miałem uczucie, że w każdej chwili jeden z nich może podnieść głowę i spojrzeć prosto w obiektyw.
    To video powinni obejrzeć wszyscy krzykacze, co mówią, że wirtualne zabijanie wywołuje odczucia tożsame z prawdziwym morderstwem.
    BEZ PORÓWNANIA!

    Aha, głosuję na Małpy.

  • Konan064

    Małpy – crapy. Guardiansi też przeciętni, szczerze nie wiem czym się tu ludzie zachwycają, niemniej z tej dwójki zdecydowanie Guardiansi.

  • Pablo01

    W pojedynku: małpa z karabinami na koniu vs szop z gunem na gadającym drzewie wygrywa- szop i drzewo.
    Ciężko mi się oglądało „Małpy”. Co chwila wybijało mnie coś z rytmu tego filmu. Patrzyłem na zegarek „ile jeszcze”. Ale nie mówię, że to zły film. Jest dobry.

    A „Straznicy”… No kurde byłem na tym cztery razy w kinie. Za każdym razem było zabawnie. Wydaje mi się, że ogromnym sukcesem „Strazników” jest to, że nie są na poważnie. No poważny to jest tylko łotr, który usmiecha sie tylko raz w całym filmie. Taki SUPER POWAŻNY, gdzie reszta wszechświata to banda indywidualistów, dziwnych pokręconych typów: Wielki koleś w złotej zbroi siedzący na tronie; łowcy z dobrym sercem; gadający szop; gadające drzewo, niszczyciel, który zostaje pobity; ekscentryczny kolekcjoner; mutanty, cyborgi, kosmici, muzyka z lat 70′ Komedia superbohaterska i jedna z najdziwniejszych scen po napisach w filmach Marvela (ta z Howardem).

    I dawno nie widziałem tak zywo reagującej publiki na to co się dzieje na ekranie. Ochy, ahy, uuuu, nie, a gdy Groot powiedział ten jeden raz coś innego niż „I’m Groot” żeńska cześć publiczności nie wytrzymała, a męska część widowni uroniła jedną męską łzę.

    Widzę pewne wady „Strażników”, ale one mi nie przeszkadzają w całym filmie. Natomiast wady „Małp” bardziej mi się rzucają i psują odbiór filmu.

  • igimat

    Niewybaczalne jest, że nie wspomnieliście o najlepszej grze tego roku- Age of Wonders III (z pomocą Notcha BTW)

    • Godzilla – bluźnisz! Ja ją kocham.

    • Age of Wonders III bardzo fajne. Ale cholera ciągle nie miałem czasu żeby jakoś mocniej pocisnąć. Łącznie może pograłem z 8-210 godzin co w tym konkretnym wypadku wydaje mi się akurat tylko drapaniem powierzchni.

  • POLIP

    „Strażnicy”, bo Marvele z komiksu, którego nie znali nawet fani komiksów, zrobili mega film-radochę i przy okazji znowu odjechali DC na kilkadziesiąt poziomów, pokazując, że mogą się porwać na cokolwiek (a na papierze gadający szop z karabinem i chodzące drzewo naprawdę wyglądają ledwo na cokolwiek), a i tak wyjdzie im to o niebo lepiej niż napinający się Sup. Co do „Małp” – już poprzednia część wieściła dobry poziom. A Serkis to miszcz. Tyle że wielu ludzi nie poszło na małpy właśnie ze względu na same małpy.

    Co do innych filmów, to trochę mnie zadziwiają dobre słowa skierowane w stronę drugiego pająka. Owszem, każdy ma takie swoje guilty pleasures (ja np. oglądam właściwie wszystko z Jasonem Stathamem i się dobrze bawię), ale ten film był tak fatalnie poskładany, że aż zęby bolały momentami. Owszem, Garfield jest świetny w swej roli i miał (spoilers!) fajną chemię z Gwen, ale na tym bym zakończył moją listę plusów, milczeniem zasłaniając całą rolę Jamiego Foxxa. Sony chyba chciało zbyt wiele i dostało po mordzie od swojej własnej pazerności. Gdyby dali Webbowi wolną rękę, pewnie poskładałby solidne filmidło, projektowaliby kolejne filmy i tak dalej, a w tym momencie muszą się ratować u Marvela, który z kolei nic nie musi, bo idzie mu fantastycznie we wszystkim (nawet „Agenci” przestali w drugim sezonie wiać badziewiem).

    „Godzilla” jakoś mnie tak nie porwała, ale też nie narzekałem po seansie, takie 7/10 i pozytywne wyczekiwanie dalszego ciągu.

    Z innych inności, to drugi „Raid” był w pytkę, tak jak i „The Drop” z Hardym, „Gone Girl”, świetny „Grand Budapest Hotel” i przyjemny „Batman z Castoramy” z Washingtonem, zapomniałem tytułu.

    Btw, widział ktoś „Boyhood”? Bo albo widzę totalne hejty na jego temat, albo totalną miłość, co oznacza, że coś w tym musi być.

    Co do ostatniego „Hobbita”, krótko: dziękujemy i daj już pan spokój, panie Jackson.

    pozdr0

    • Danio

      Używaj pełnej nazwy „Strażników Galaktyki” bo „Strażnicy” to zupełnie inny, 1000 razy lepszy komiksowy film i musiałem się chwilkę zastanawiać dlaczego o nim tutaj piszesz i mówisz że to Marvel. :D
      Ale to pewnie tylko mój problem. ;P

    • Ja wiem czy lepszy? Długi jak jasna cholera, a do tego Snyder spieprzył jeden z najważniejszych motywów w komiksie wieszając bohaterów na linkach i pozwalając skakać im i walczyć nienaturalnie heroicznie. Cała historia opiera się na tym, że to są normalni ludzie, a w filmie zachowują się jakby mieli nadprzyrodzone moce. Strasznie mnie to zawiodło.

    • POLIP

      Czyli tylko ja oglądałem Ultimate Cut (3,5h) ciesząc pyska? Jestem świadom, że nie jest to arcydzieło, ale w mojej prywatnej opinii jest to jedna z najlepszych ekranizacji komiksu ever i za każdym razem mnie „Strażnicy” porywają. Może to tanie sztuczki (np. użyte utwory), może niewystarczająca znajomość materiału źródłowego, ale na mnie to działa i tym bardziej się dziwię, jak to mógł zrobić Snyder. Pamiętacie „Man of Steel”? =D

    • Muzyka, to akurat jedna z największych zalet tego filmu. Zresztą Snyder zawsze umiał robić „teledysko-filmy” i tu nie jest inaczej.

    • POLIP

      Tylko potem przyszli do niego goście z prawami do Supa i powiedzieli „masz tu wywrotkę dolarów, zrób z tego miazgę” – i zrobił. Dlatego się lekko obawiam „Batman v Superman”, bo Snyder-twórca „Strażników” przynajmniej by nie zepsuł klimatu, ale Snyder-rozwalacz jest wielce niepewny. Np. jego bardzo teledyskowy „Sucker Punch” mi się bardzo podobał (wbrew hejtom wszystkich dookoła), ale tam sobie mógł igrać z konwencją i popuścić wodze fantazji, a w przypadku Gacka i Supa musi się ostro hamować, bo go ten mega hype po prostu zje.

    • Strażnicy to typowy film Snydera (chociaż fakt – pewnie najlepszy z nich) – patetyczny, piękny wizualnie ale koniec końców trochę wydmuszka. Snyder trochę zwalił temat i dał nam kolejny film o superbohaterach, podczas gdy w komiksie Moora można znaleźć dużo więcej. To o czym Szymon wspomina (super moce) to jeden problem. Drugi (poważniejszy moim zdaniem) to fakt, że komiks w oryginale był straszliwie osadzony w swoich czasach (koniec zimnej wojny). Był mocnym komentarzem społecznym. Snyder ani nie starał się uchwycić tego sensu i przenieść go w XXI ani też nie zabrał nas na wycieczkę w drugą połowę lat 80.

    • Możesz uzasadniać jak chcesz i zapewne masz rację, a ja drugiego Pająka i tak lubię. No nic na to nie poradzę. Po prostu kilka scen w tym filmie mnie tak kupuje, że reszta mi nie przeszkadza.

    • POLIP

      Właśnie widzę, że się trochę zapędziłem z argumentacją, ale rzadko kiedy opinia publiczna (internetów?) jest tak jednoznaczna, że po prostu wyszedł im crap. A to szkoda, bo kibicowałem temu rebootowi, ale może dzięki temu Pająka zagarną do Marvela…? :)

      Swoją drogą ja mam podobnie np. z „Iron Manem 2” albo tymi słabszymi filmami Marvela, co to wszyscy mówią, że są co najwyżej średnie, nawet ja sam to poniekąd zauważam, ale i tak się jaram jak Anakin na Mustafar.

  • Vespera Verril

    Dla mnie również „Strażnicy galaktyki”. Chociażby z tego względu, że „Małp” jeszcze nie oglądałam.

  • Sharti

    Oczywiście Guardian of the Galaxy