Tam gdzie nie dochodzi Waka Waka śpiewa się Koko Koko
Euro spoko?
Wczoraj wieczorem przełączałem programy w TV (prawda, że to świetny sposób na majówkę?). Przez przypadek trafiłem na telewizję publiczną. A tam jakieś piosenki o Euro sobie ludzie śpiewali. Wykonawcy nieznani, oprawa mocno jarmarczna więc pomyślałem, że to na bank jakiś kabaret. Ale że program ani zabawny, ani porywający nie był to szybko wyłączyłem. Jakie było moje zaskoczenie gdy dziś rano dowiedziałem się, że to wcale nie było dla jaj. Wręcz przeciwnie to był śmiertelnie poważny konkurs podczas którego wybrano kawałek, który będzie oficjalnie towarzyszył naszej reprezentacji podczas Euro 2012. I co wygrało? Koko Koko Euro Spoko!
Właściwie to bardzo podobny numer do Waka Waka Shakiry (oficjalna piosenka ubiegłych mistrzostw świata w piłkę nożną). Tyle że zamiast seksownej, uśmiechniętej blondynki hipnotycznie kręcącej biodrami mamy tutaj do czynienia ze zgrają przaśnych, wiejskich bab kręcących kiecami.
Tu Polska, wzywamy Shakirę na Pomoc!
Polacy oczywiście skojarzyli ten przebój z piosenką ślicznej Kolumbijki, która nie tak dawno odwiedzała nasz kraj. I pod piosenką Waka Waka (This Time for Africa) na oficjalnym kanale Shakiry pojawiło się naprawdę wiele komentarzy, w naszym rodzimym języku. A, że internauci w słowach nie przebierają to jest dosyć pikantnie:
Jak to się stało, że Koko Koko Euro Spoko wygrało głosowanie? Przecież to lud wybrał! Lud zadecydował, a teraz lud się gniewa? Oczywiście wielu rodaków przespało całą tę imprezę, w końcu 1 maja wieczorem niewielu było takich, którzy potrafili jeszcze utrzymać pilota, że nie wspomnę już o wysłaniu SMS-a. I gdy po majówce wytrzeźwieją, to będą nie lada zaskoczeni. Bo Koko Koko Euro Spoko będzie ich atakować zewsząd – z TV, radia i lodówki.
Złośliwi mogą tutaj widzieć złowrogie, planowe i spiskowe działania grupy trzymającej władzę i PZPN. Że to taki plan był – urządźmy głosowanie wtedy kiedy Polacy będą pijani i sprawdźmy co z tego wyjdzie! Ale po co właściwie to całe oburzenie? Piłka nożna u nas umiera, błaga o eutanazje, a my ciągle ekscytujemy się nią jakby nie było lepszych rzeczy do roboty. Mówiąc wprost – jaki turniej, taka Shakira. I póki co reprezentacja z orzełkami naprawdę nie zasłużyła na coś więcej niż Koko Koko Euro Spoko. Może jak coś wygrają zrzucimy im się na Dodę?