JACK REACHER – SCJENTOLOG NA RATUNEK!

Kwiecień 16th, 20134 komentarze

JACK REACHER

Gdzie diabeł nie może, tam Tomka pośle!

Tytuł oryginalny: Jack Reacher (tytuł polski: „Życie zaczyna się po 50-tce”)
Gatunek: książkowy
Reżyserował: pan który być może zrobi Mission Impossible 5 (chyba wpadł w oko Tomkowi)
Za występy pensje pobrali: Tomek Rakieta, syn Johna McClane’a, Andromeda, doktorek z Cabin in the Woods, kumpel Ojca Chrzestnego
W skrócie: Tomek Rakieta rozwiązuje zagadkę, bije, strzela i odmawia sobie seksu

BEZSPOJLEROWE STRESZCZENIE SCENARIUSZA

Jak na bohatera amerykańskich książek przystało Jack Reacher jest czarujący, błyskotliwy, odważny, rycerski i ma twarz Toma Cruise’a. Żyje poza siecią, pojawia znikąd i nie potrzebuje długopisu do notowania czegokolwiek. Aha! I pamięta numer seryjny karabinu nawet jeśli trzymał go w rękach tylko przez pół minuty. Tomcio… to znaczy Jacek szuka snajpera, który zabił pięć niewinnych osób. Próbuje też odpowiedzieć na pytanie czy to jakaś grubsza sprawa. Widz od początku wie, że tak, ale mu nie podpowiada. Cicho sza! Jack da sobie sam radę. Przy okazji Reacher ma szansę bzyknąć Rosamund Pike i Alexię Fast, ale odmawia sobie seksu. Czemu? Bo jest AŻ TAK zajebisty!

Dziewczyny Tomka

Dziewczyny Tomka

WARTOŚĆ EDUKACYJNA FILMU, CZYLI CZEGO NAUCZYŁEM SIĘ NA „ŻYCIE ZACZYNA SIĘ PO 50-TCE”

  • to oczywiste, ale po raz kolejny zrozumiałem, że jeśli jesteś Tomem Cruisem, to kobiety lgną do ciebie, jak pszczoły do miodu…
  • …niestety problemy też,
  • sterta biurowych papierów jest w stanie powstrzymać pocisk pędzący z prędkością dźwięku,
  • wcale nie jest tak łatwo odgryźć sobie palec,
  • Tom Cruise jest nowym Stevenem Seagalem – powala wrogów bez konieczności dostania wcześniej wycisku,
  • jeśli w barze podrywa cię seksowna dziewczyna, powiedz jej że jest szmatą. Wróci po więcej,
  • w ciasnym pomieszczeniu kij do baseballa i łom są niesamowicie niepraktycznymi narzędziami mordu,
  • Tom Cruise jest już stary (rocznik ’62), ale to i tak niemowlak przy Robercie Duvall, który chyba zaraz się rozsypie.

W FILMIE PODOBAŁO MI SIĘ

Tomek Rakieta trzaskający kogo trzeba z perfekcją godną scjentologa, a z drugiej strony wszyscy inni, którzy tak żałośnie starali się mu dorównać (pewnie to chrześcijanie, dlatego nastawiali drugi policzek). Również książkowy klimat, o czym jeszcze za chwilę.

W FILMIE NIE PODOBAŁO MI SIĘ

Rozwiązanie zagadki, które zostało podane bohaterom na tacy przez złych panów z karabinami. Czemu? Nie mam pojęcia.

NAJLEPSZA SCENA

Całe pierwsze 10 minut z zaledwie kilkoma zdaniami, za to z mocnym początkiem, ciekawym rozwinięciem i zaskakującym zakończeniem. Rewelacyjna czołówka!

WERDYKT

Nawet gdybym nie wiedział, że to thriller na podstawie jednej z wielu książek Lee Childa (prawdziwe imię: Jim Grant), to i tak bym się domyślił. Czuć tutaj ten rewelacyjny klimat, który mają tylko amerykańskie ekranizacje, amerykańskich powieści. Postaci są wyraźne, kilku, ale niezbyt wielowymiarowe i napisane w taki sposób, że jeśli kogoś masz nienawidzić, to nienawidzisz od pierwszej sekundy, a jeśli kochać, to do śmierci.

Wskaż cztery różnice

Wskaż cztery różnice

Tom Cruise też daje radę. Zawsze go lubiłem i cieszę się, że nie spada mu forma. Jest taki jak zawsze, ale to oznacza, że jest niezły.

Podoba mi się też, że nie jest to durny film akcji w stylu „Knight and Day”, ale coś z ciekawszym tempem i opowieścią. Tu znów wracamy do kwestii książkowego dziedzictwa. Jeśli kojarzycie ekranizacje Grishama czy Forsytha, to doskonale zrozumiecie o jakim tempie i sposobie budowania fabuły mówimy. Jest tu sporo błyskotliwych dialogów, za którymi po prostu musiał stać pisarz. Jest też wciągająca historia podana w postaci lekkiego thrillera. Zakończenie trochę rozczarowuje, bo po długim i wyczerpującym śledztwie bohater dostaje od przeciwników bilet do końcówki na złotej tacy. Ale droga prowadząca do tego miejsca jest satysfakcjonująca. Nie wierzcie tylko trailerom. Ten film wcale nie jest taki szybki. Na szczęście.

Brawa dla Christophera McQuarrie, który napisał w życiu trochę scenariuszy, ale reżyserował dopiero drugi raz. Spisał się.


5na6

« MASA KULTURY – PYRKON 2013, PART II
DEFIANCE – CO TO MA BYĆ? »

Categorized Under

film Polecam

Post tags

About Szymon Adamus

» has written 118 posts

  • Konrad Wiśniewski

    Zebrałem się i Jacka obejrzałem. Muszę przyznać, że nie jest źle. Co prawda, kiedy widziałem pierwsze trailery, to mi bardziej przypominało Jamesa Bonda połączonego z Mission Impossible, ale efekt końcowy bardzo pozytywny. Lubię, kiedy fabuła w filmie nie obraża mojej inteligencji. Jack Reacher nie jest wolny od błędów, nawet małpa domyśliła by się fabularnego twistu, ale nie uświadczyłem w nim momentów godnych intelektualnego facepalma. Widać, że jest to ekranizacja książki i to książki pisarza, co najmniej kilka klas, wyższego od autorki Zmierzchu.
    Gry aktorskiej nie oceniam. Nigdy nie szło mi to dobrze, aktor(ka) musi grać naprawdę tragicznie, żebym faktycznie dostrzegł poważne błędy warsztatu, natomiast do „Tomka” mam pewną sympatię. Można na niego narzekać, można powiedzieć, że nie jest to top 5 amerykańskiego aktorstwa, ale naprawdę daleko mu do Keanu’a „Z jedną miną przez Hollywood” Reevesa :).

  • Dahman

    Nie czytalem wszystkich ksiazek z Jackiem, ale tylko pare. Lee Child pisze czasami jak Alistair Maclean. Klasyka sensacji. Film bardzo dobry. Jesli ktos sie zainteresuje Jackiem Reacherem, to odradzam sluchanie audiobookow. Niestety wszystkie czytane sa przez aktorow, ktorzy fatalnie interpretuja postac. Tom Cruise poza wzrostem (ksiazkowy Jack ma 1.95 cm) wciela sie w postac idealnie. Jest szorstki, rzeczowy, nie zdradza emocji, jednolinijkowce rzuca ostro, tnac jak brzytwa. Czego nie mozna powiedziec o Jack robionym przez Jana Peszka. Jak zyc…

  • Fredosław

    To jeszcze ja. Nie wiedziałem gdzie wrzucić, więc wrzucę tu. Na TOK FM była fajna audycja o Batmanie. Pewnie dla was starych dymkowych wyjadaczy nie ma tam żadnych rewelacji, ale mnie się słuchało całkiem miło. Trochę o korzeniach, jak powstał i dlaczego, kto go naprawdę stworzył, o co chodzi w tej postaci, jakie jest jej znaczenie, najlepsze komiksy, dlaczego jest tak żywotny i się nie dezaktualizuje itd. Polecam. Daję link do pliku, bo nie mogłem znaleźć żadnego bardziej ogólnego. http://bi.gazeta.pl/im/2/13691/m13691692.mp3

  • Fredosław

    Miałem nieprzyjemność z jedną książką z cyklu, jakaś taka bezsensowna napierdzielanka. Z początku niby była tajemnica, ale szybko się to zmieniło w sceny w których mocni ludzie tłumaczyli innym też mocnym, ale jak się okazało jednak trochę miej, swą moc. Myślę że umiejętnie nakręcone mogłoby być to strawne w filmie, ale na papierze – szkoda lasu.