35 – BACK TO THE FUTURE

Marzec 10th, 201320 komentarzy

bttf

Tam dokąd się wybieramy nie potrzebujemy dróg!

Robert Zemeckis i Bob Gale stworzyli w 1985 r. wyjątkowy film – „Powrót do Przyszłości”. Potem nagrali jeszcze dwie części i w ten sposób stworzyli jedną z najlepszych trylogii (o ile nie najlepszą) w historii kina. Nie bez kozery Marty McFly  krzyczący –  „whoa, this is heavy” znalazł się w intrze Masy Kultury. Zapraszamy was dzisiaj na podróż w czasie. Naszym wehikułem nie będzie DeLorean, ale właśnie te trzy magiczne filmy Zemeckisa i Gale’a.

Tym razem w odcinku oprócz standardowego duetu – Michał i Szymon wystąpił Kuba John J Addams z serwisu zakazanaplaneta.pl. Dodatkowe, epizodyczne wsparcie zapewnili także – Hubert „Mando” Spandowski z Radia Stephen King, i Jan „Yasiek” Urbanowicz z Małego Filmidła.

 

POBIERZ 35 odcinek Masy Kultury, tutaj

 

Ważna informacja – ten odcinek ma swojego brata bliźniaka. Koniecznie posłuchajcie 43 odcinka Małego Filmidła, w którym gościnnie rozmawiamy o podróżach w czasie.

Spis TreściPokaż

I jeszcze dwie sprawy, które warto na koniec wyjaśnić:

  •  montując ten odcinek stwierdziłem, że pomimo ponad godzinnej rozmowy ledwie musnęliśmy temat „Powrotu do przyszłości”. Nie było czasu aby pogadać o muzyce Alana Silvestri. Nie wspomnieliśmy o rekordowym tempie produkcji pierwszej części. Nie poświęciliśmy wystarczająco dużo miejsca aktorom. Niestety czas nie jest z gumy, a fakt, że nagrywaliśmy dwie audycje jednego popołudnia nie pomógł.
  • Z góry przepraszam też, za ewentualne  problemy z dźwiękiem jakie mogą wystąpić w tym odcinku – trochę eksperymentujemy na żywym organizmie, wszystko po to, aby w przyszłości słuchało się wam lepiej. A, że błędów nie robi jedynie ten co nie robi nic – jeszcze troszkę potrwa nim uda nam się nad wszystkim zapanować.

Archiwum podcastów znajdziecie tutaj. Zapraszam też, do subskrybowania nas na iTunes.

« NASTROJONY NA WEEKEND – ULICE SŁOŃCA
ABBA – MAMMA MIA! UCIEKAMY! »

Categorized Under

podcast Polecam

Post tags

About Michał Kowal

Ojciec założyciel. Fan popkultury, były dziennikarz. Nagrywa i montuje podcast. Uwielbia grać, czytać i oglądać filmy. Zakochany po uszy w spaghetti westernach Sergio Leone, Indianie Jones i Powrocie do Przyszłości.KONTAKT masakultury@gmail.com

» has written 217 posts

  • Frodo

    :)

  • Konan

    hejo,

    @mando (chyba ;p, w kazdym razie odnosnie tego, ze pierwsze czesci trylogii sa lepsze niz trzecie)

    imo jest na odwrot, trzecia czesc trylogii jest z reguly lepsza niz pierwsza:

    zemsta sithow > mroczne widmo
    powrot jedi > nowa nadzieja
    powrot krola > druzyna pierscienia
    back to the future 3 > back to the future 1
    dark knight rises (mimo ze slaby, to jednak lepszy niz jedynka) > batman origins

    wyjatki:
    matrix
    godfahter

  • Po skończeniu wszystkich pięciu epizodów „Back To The Future: The Game” mogę już z całą stanowczością stwierdzić, że jest to rzecz, którą każdy fan „Powrotu do przyszłości”, po prostu, MUSI poznać! Scenariusz jest, po prostu świetny! Całość napakowana taką masą smaczków i nawiązań, że uśmiech nie schodzi z twarzy prawie przez cały czas gry. Mało tego, znakomicie rozwinięto tu charaktery głównych bohaterów – zmienne relacje Marty’ego i Doca Browna, przeszłość tego drugiego, wpływ działań tej pary z 1986 na rozwój młodszego wcielenia Doca, jak również na „teraźniejszość” roku 1986 – wszystko bardzo dobrze przemyślane a – co najważniejsze – znakomicie wpisujące się w realia tego uniwersum. Dodam jeszcze, że najfajniejszymi epizodami są dla mnie 3 i 4, zwłaszcza końcówka 4, gdzie następuje poważny rozdźwięk pomiędzy tym, czego pragną Marty i Doc. Robi się trochę bardziej serio i w pewnym sensie mrocznie. Finałowy odcinek – znakomite podsumowanie, z gościnnym występem Michaela J. Foxa (z wcale nie taką małą rolą). Końcówka, powiem to wprost, miażdży jajca – przewspaniały hołd dla zakończenia pierwszej części i aż się chce, żeby zrobili sezon drugi… który być może po sukcesie TWD ma większe szanse, aby powstać. Jeśli nie, konkluzja wynikająca z finału broni się sama w sobie kontekstem nawiązując do finału pierwszego BTTF.

    Czy coś zgrzytało. Cóż, chciałoby się, aby za tak fajną fabułą szedł nieco bardziej wymagający gameplay, choćby na poziomie zagadek. No i – pominąwszy masę paradoksów, za których roztrząsanie lepiej się w ogóle nie zabierać – to tym razem powód, od którego zaczęło się to CAŁE ZAMIESZANIE jest nieco naciągany. Nie zrozumcie mnie źle, ale w filmach powód skoku w czasie miał zawsze solidne uzasadnienie (najazd Libijczyków, poważne problemy dzieciaków Marty’ego w przyszłości, czy śmierć Doca na w przeszłości). Tu, niestety, wygląda to tak, że zaczęło się od pewnego „widzimisię-chciałbym-coś-sprawdzić”, no ale w finale okazuje się, że były to pobudki, może nie o tyle sensowne, co wynikające z dobrych chęci.

    Podsumowując – każdy fan BTTF zagrać w to musi (tudzież, obejrzeć gdzieś na jakiejś tubie, czego nie pochwalam…), bo dla mnie te 5 odcinków stanowi już integralną część tej historii. Zdecydowanie polecam!

  • Niezłego mi apetytu narobiliście i zachciało mi się wrócić do tego uniwersum, dlatego w końcu wziąłem się za długo odkładane Back to the Future: The Game. Wcześniejsze doświadczenia z Telltale przygotowały mnie na to, czego się można po tej grze spodziewać, ale przyznam szczerze, że i tak jestem mocno zaskoczony.

    Po pierwsze, jeśli chodzi o poziom skomplikowania zagadek, to wydaje mi się, że The Walking Dead zaliczyło spory regres w stosunku do Back to the Future, które bardziej przypomina klasyczne przygodówki. I chociaż i tak jest zdecydowanie prostszy od większości gier tego typu z lat 90 ubiegłego wieku, to i zestawieniu z TWD zdarza się o wiele częściej zdarzają się momenty, w których trzeba mocno pogłówkować.

    Po drugie – historia. OK, Telltale z TWD udowodniło, że potrafią ładnie poprowadzić historię, ale i tak przy tym, co pokazali wcześniej w BTTF i tak, cóż, czapki z głów. Spokojnie mogła to być kanoniczna część. Cofnięcie się do czasów prohibicji, oraz skoncentrowanie się na młodości Doca Browna jest według mnie strzałem w dziesiątkę. Owszem, jest kilka powielonych schematów, ale raczej na takich samych zasadach, co nawiązania do konkretnych scen w obrębie samej filmowej trylogii. Wszyscy fani, do jakich i ja się zaliczam, powinni być zadowoleni, bo masa motywów została tu w bardzo fajny sposób wykorzystana, i odniesienia są naprawdę fajne (tak, jest motyw z budzeniem się Marty’ego z „koszmaru”, o którym wspominał Michał w podcaście).

    Co prawda, jestem dopiero po pierwszym epizodzie, ale przyznam, że jestem zadowolony już teraz i ciekaw, jak ta historia dalej się potoczy, zwłaszcza, że wzorem innych swoich gier Telltale zaserwowało ciekawego cliffhangera na koniec.

    Bardzo to wszystko fajne. Podobnie, jak Wy uważam, że filmowa kontynuacja jest kompletnie niepotrzebna, natomiast w takiej formie jest niesamowicie przyjemna, jednocześnie daleka od hollywoodzkiego zapsucia.

    • Kurde zachęcasz mnie do tej gry. Dużo dobrego już słyszałem. No będzie trzeba w końcu to przejść.

    • No, jeśli ktoś mierzy się z chęcią zakupu BTTF, to akuratnie wypadała fajna promocja na GOG-u. Czy to wszystkie zbiegi okoliczności nie dowodzą, że wszechświat zmierza do czasoprzestrzennego kolapsu? ;-)

    • przecież Apacze to przewidzieli już dawno temu :)

    • Poppa

      Najpierw odsłuchałem wasz podcast. Potem obejrzałem trylogię po wielu latach. Trafiłem na grę, jest fenomenalna. Jeszcze nie skończyłem pierwszego epizodu, ale już wiem że kupię następne. Potem odsłuchałem wasz podcast jeszcze raz po obejrzeniu filmów. Dzięki za przypomnienie tego klasyka. W ogóle się nie zestarzał. Muszę to oglądać częściej. Teraz się już nie robi takich zgrabnych filmów nowej przygody.

  • Geeko

    Była też gra na NESa, (u nas na Pegasusa) ale co dokładnie trzeba było tam zrobić? Dziś już nie pamiętam. Natomiast fajne było, że mogliśmy tam dowolnie przemieszczać się pomiędzy właściwą linią czasu, przyszłością i jeszcze którymś miejscem (nie, na dziki zachód nas nie wpuszczono :().

  • POLIP

    Jakimś uber fanem serii nie jestem, ale zawsze chętnie oglądam, kiedy Doc i Marty zagoszczą w telewizji. Jednak kooperacja mojego ulubionego podcastu i ulubionego portalu filmowego dla snobów to był strzał w dziesiątkę, mimo że Komandor wypadł jakoś tak „milej” niż wskazywałyby na to jego kąśliwe teksty, które czytać uwielbiam. Jednym słowem: więcej takich akcji, Maso! I od razu zaznaczę, że nie jestem ani Chińczykiem, ani Rosjaninem ze zmiennym ip, wpadam na oba serwisy właśnie dlatego, że chcę. :) Pozdro!

    • Spoko Komandora pewno jeszcze kiedyś zaprosimy. Miejmy nadzieję, że nie odmówi :P

  • Jerry

    Bardzo jestem ciekawe jak BTF odbiera ktoś kto z filmem zapoznaje się teraz po raz pierwszy. Jak słuchałem odcinka to odniosłem wrażenie, że wszyscy mamy dość zbieżny pogląd oparty na sentymencie z dzieciństwa przez co teraz obiektywni już nie jesteśmy:) A odcinek super. Dużo ciekawostek o których nie słyszałem wyciągnęliście!

  • robbo2k

    Christopher Nolan – Interstellar, to może byc ten film o podróżach w czasie i wymiarach który stanie sie legendą

    • Tyle, że to dopiero w pre-produkcji jest. Niemniej mimo Rises, Nolana nadal uwielbiam, więc mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie.

  • Znakomity odcinek! Widzę, że odczucia, co do tej trylogii mamy zbieżne. Ja dorzucę jeszcze, że kiedy pierwszy raz miałem oglądać, miałem coś około 10 lat i kuzyn – u którego byłem na wakacjach – miał odtwarzacz video i przyniósł na VHS film p.t. „Powrót do przyszłości”. A ja na to – „Jak to powrót do przyszłości?, to bez sens, nie można wrócić do przyszłości, chyba jakiś błąd na kasecie, miało być ‚powrót do przeszłości'”. Po prostu tytuł był tak przewrotny, że mój dziesięcioletni umysł nie potrafił sobie go zracjonalizować. Dodatkowym problemem było to, że była to część trzecia, ech… A z gry na C-64 uchował się w mej pamięci etap w rzucie izometrycznym, w którym rzucało się talerzami do kowbojów. :)

    I trochę w oderwaniu od tematu głównego, ale w nawiązaniu do przewidywania przyszłości, wczoraj – zbieg okoliczności? – natrafiłem na artykuł z… „”KURYER(a) TECHNICZN(ego)”, z 6.02.1934 r., w którym nad wyraz celnie prognozuje się to, jak będzie wyglądał rok 2000. Szymona może zainteresować choćby to:

    http://img829.imageshack.us/img829/6742/kino1934.jpg

    Cały artykuł w formie, niestety, screenshotów tutaj: http://www.facebook.com/media/set/?set=a.524959470872309.123903.371230212911903&type=1

    Pozdrawiam i liczę na więcej takich nostalgicznych odcinków!

    • Niezły jest ten Kuryer. Podobają mi się zwłaszcza książki dukowane mikroskopowemi czcionki (z powodu braku miejsca) i telekonferencje :) Tylko ani słowa o podcastach nie ma

      A co do gry na Commodore 64 – this is it – http://www.youtube.com/watch?v=ofXvhr2KT2k Też najbardziej te talerze zapamiętałem!

    • Chyba każdy za pierwszym razem tak reagował na ten tytuł.

  • Dopiero zaczalem sluchac, ale walne komentka zanim zapomne.

    Pewne rzeczy w BTF bardzo sie zestarzaly, np. charakteryzacja rodzicow :) Co do odcinania kuponow, to chyba zapomnieliscie o serialu animowanym http://en.wikipedia.org/wiki/Back_to_the_Future_(TV_series). Po prostu franczyzna nie byla tak dobra jak ta od Star Wars. http://en.wikipedia.org/wiki/Back_to_the_Future_(franchise)

    • Serial pamiętam. Leciał nawet kiedyś w telewizji polskiej, jak się nie mylę w soboty rano. Co ciekawe producentem tego cuda był sam Bob Gale. Ale faktycznie coś nie wyszło.

      Z ciekawostek są też gry, o których też nie wspomnieliśmy. Ja pamiętam jeszcze serię z Commodore 64 :) A z nowszych rzeczy to oczywiście przygodówka od TellTale Games, która podobno całkiem godnie kontynuuje historię. Gra tam nawet sam Christopher Lloyd (Michael J. Fox nie mógł wystąpić z powodu postępującej choroby). Ja nie grałem, a wy znacie, polecacie?

    • Kurde faktycznie ja kiedyś grałem w coś takiego na commodore. A ja miałem nawet „słuchowiska”. Jak byłem mały to nie miałem telewizora w pokoju i sobie całą trylogię nagrałem na kasety magnetofonowe i wieczorami włączałem. Filmy i tak znałem na pamięć więc obraz nie był mi potrzebny :-)