MASA KULTURY – O WAKACJACH, MRÓWKACH Z KOSMOSU I STRACHU W XXI WIEKU

Sierpień 9th, 201618 komentarzy

Lanzarote

Lato, wakacje, robaki i strach…

Odcinki wakacyjne rządzą się swoimi prawami. Mamy na przykład prawo snuć wspomnienia z urlopu, rozmawiać o ciepłych krajach, wspominać gorące plaże… Ale pojawia się też strach. I to nie tylko przed żarłocznymi mrówkami z kosmosu. Strach bardziej realny. Niestety…

Jak żyć w czasach, gdy piękno Lanzarote mąci myśl o czającym się w cieniu zagrożeniu?

W tym odcinku również o:

  • pierwszym sezonie serialu Preacher
  • serialu Braindead
  • znakomitym Stranger Things
  • książce i audiobooku „Dziewczyna z pociągu
  • syrenie jaką stanie się Channing Tatum

 

POBIERZ MASA KULTURY – Na Na Na Comic Con

 

 

Na YouTube mamy dla Was wersję tego odcinka ze 150% zawartości. Tematy, o których rozmawiamy są tam również pokazywane w postaci zdjęć i filmów.

Będzie mi bardzo miło jeśli zasubskrybujecie mój kanał na YouTube.

 

 

Zapraszamy na naszą wypasioną Grupę na FB!

W tle podcastu użyto muzyki ROYALTY FREE MUSIC by BENSOUND Archiwum podcastów znajdziecie tutaj. Zapraszamy, do subskrybowania nas na iTunes.

 

« MASA KULTURY – NA NA NA COMIC CON
MASA KULTURY – MISTRZ KULINARNYCH PORÓWNAŃ »

Categorized Under

film książki podcast Polecam serial

Post tags

About Szymon Adamus

» has written 118 posts

  • waniah

    Oglądając Legion samobójców doszedłem do smutnych wniosków co do przyszłości kina. Widząc w jakim kierunku zmierza technologia a za nią cywilizacja. Nadmiar bodźców i informacji.Wszystko szybko po łepka koncentracja i zmiana co 3 minuty tematu sceny itd.Pozorna wielowątkowość i pseudo ADHD. Widzę to też po sobie. Po tym jak czyta się artykuły na portalach, Czy upośledzone uczenie się i pamięć choćby przez smartfony GPS itd
    Technologia przyspiesza bądź całkowicie zmienia ewolucje człowieka. Stajemy się amebą coraz głupsi jako jednostki, rozwijamy aspekty społeczne.
    Jakiś pesymizm się wkradł. Ale poziom filmów muzyki w tym brak w niej nowych kierunków. tak działa

    • No… Nie popadajmy ze skrajności w skrajność :) Aż tak źle z kulturą to nie jest. Przecież obok Suicide Squad masz dziesiątki innych, lepszych filmów wysokobudżetowych, setki zwyczajnych produkcji z Hollywoodu i tysiące filmów zagranicznych, niezależnych, artystycznych…

      Po prostu to co najbardziej miałkie wybija się na pierwszy plan, bo jest przygotowane dla jak najszerszego grona odbiorców.

  • waniah

    Stranger things od razu nasuwa się inspirowanie Kingiem. Rozpasła część obyczajowa. Kilka grup nie zależnych od siebie pracujących nad sprawą zdobywa część informacji i tylko czytelnik a tu widz ma możliwość ich połączenia. Zabieg ten powoduje niecierpliwe czekanie kiedy w końcu dojdzie do ich spotkania.
    King poszedł w obyczaj a z jego kreowania straszydeł śmiano się choćby w Family Guy.
    Co do książki pt. To Jest tam jedna niesmaczna a chyba i podchodząca pod paragraf -nie umieszczona w filmie z oczywistych przyczyn scena. Seksu miedzy małoletnimi. Za cholerę nie wiem po co.
    A wracając do serialu to otwarte zakończenie sugeruje kilka możliwych wersji kontynuacji

  • tomashi81

    Serial Preacher jest gównem. Nie mam więcej nic do dodania.

  • Fredosław

    Słucham sobie i myślę „co mnie obchodzą jego wakacje i jego zamachowe paranoje”, ale odpaliłem google street view zobaczyć jak wygląda ta wysepka i mnie zatkało. Nie miałem pojęcia że coś takiego istnieje, w sumie tak niedaleko. Czyli jednak jest szansa że uda mi się odwiedzić inną planetę. Generalnie stronię od turystycznych zadupiowych rejonów, wolę duże miasta, arcydzieła architektury itd., ale na coś takiego bym się skusił. Zastanawiam się tylko czy mimo wszystko takie widoki szybko się nie nudzą.

    • WerKa

      Matka natura też potrafi ciekawie zaskoczyć i oczarować:) Dla mnie jedynym minusem wielkich miast i zabytków jest to, że ciężko się przepchać przez turystów, wolę odkrywać jakieś miejsca, o których nikt nie słyszał, a potrafią zaoferować niepowtarzalne doświadczenia, wliczając w to jedzenie:)

    • Co kto lubi. Zresztą raz można jedno, raz drugie :)

      Widoki na Lanzarote szybko się nie nudzą, ale szybko powszednieją. To tak jak z pustynią w Nevadzie. Pierwszy rzut okiem to jest WOW, ale wiadomo, że po 3 dniach już się przyzwyczajasz.

      Tak czy siak Lanazarote, a w szczególności Park Narodowy Timanfaya, warto zobaczyć. Kosmos. Jakbyś wylądował na jakiejś planecie z Interstellar.

  • Marek Bolesta

    Stranger Things – grupa młodzieży, którą spotykają najróżniejsze przygody – jej, to bym kupił totalnie :P Oczywiście, że byłoby to głupiutkie, ale w uroczy sposób.

    Nie chciałbym motywu z To – po prostu nie. Niedługo będzie film – i tyle mi starczy do szczęścia.

    Czego bym chciał to uwzględnienie wieku aktorów w procesie tworzenia scenariusza. Czyli albo roczne przeskoki czasowe (następny sezon już nie w listopadzie, ale w grudniu z choinkami itd. to by było COŚ !) albo akcja rozpisana na cały rok (to by było ciekawe).

  • Dagmara Kuliś

    Jakiż wakacyjny odcinek :-D Choć zastanawiałam się, czy to Masa czy jakieś National Geographic ;-)

    Z zamachami to mam wrażenie, że po części jest tak, że człowiek boi się ich bardziej, kiedy jest dalej. Pracuję w Brukseli i każdego dnia dwa razy przejeżdżam metrem przez stację, na której był zamach, a z lotniska korzystam też dość często (leciałam z niego 4 dni przed zamachem). I raczej reakcją moją i moich znajomych jest, że nie będziemy żyć w strachu, bo o to właśnie chodzi terrorystom. Poza tym właśnie czym innym jest zmiana „wakacyjnej destynacji” a czym innym takie codzienne życie w strachu.

    Mam nadzieję, że kolejka strachu nie zostawiła żadnych ran na Szymonie i będzie nadal sprawozdawał z podróży niczym Tony Halik ;-)

    A Stranger Things czekają w kolejce – mam okrutne zaległości po urlopie.

    • Logicznie rzecz biorąc ma się małe szanse ucierpienia w zamachu. Ale logicznie rzecz biorąc 10 lat temu miało się praktycznie zerowe. To mnie najbardziej przeraża. Zmiany, które się nasilają i równie dobrze za chwilę mogą doprowadzić do otwartego konfliktu w naszych krajach.

      Osobiście najchętniej uciekłbym teraz do Australii lub Nowej Zelandii i pomieszkał tam sobie z 10 lat obserwując co się dzieje w Europie.

  • Konrad Wiśniewski

    Nie, serial Kaznodzieja niewiele ma chyba wspólnego z komiksem :). Teraz uwaga będzie komiksowy spoiler!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    No, ok.
    Początek komiksu zaczynał się w miasteczku w, którym Kaznodzieja jest… no… kaznodzieją ale dosłownie pierwsze kartki pokazują jak Genesis wchodząc w niego zabija wszystkich mieszkańców miasteczka obecnych na mszy. Po tym Jessie wyrusza zaraz w świat (czyt. do większego miasta) gdzie spotyka Cassidiego i Tulip (jego byłą dziewczynę, swoją drogą zachowującą się zupełnie inaczej niż serialowa, chyba jedyny zgrzyt jaki mi tak bardzo nie leży w serialu). W pierwszym zeszycie okazywało się, że jego (albo Cassidiego, tutaj moje fakty są już trochę mgliste) kumpel jest seryjnym mordercą.
    Tak więc serial trzyma się raczej głównego założenia komiksu niż dokładniej jego fabuły ale możliwe, że właśnie sezon drugi ruszy bardziej z fabułą komiksową. Przyznam za to, że nie pamiętam już kim w komiksie był Quincannon, kiedy się pojawiał i generalnie jakie miał miejsce w ogólnej fabule.

    • WerKa

      Dobra, czyli to jest scenariuszowy typ ‚Supernatural’ czy nie?:P

    • Konrad Wiśniewski

      Nie bardzo rozumiem co znaczy „scenariuszowy typ”. Znaczy, że potwory and shiet? Nie, nie bardzo, jest trochę nadnaturalnych rzeczy ale klimat jest zupełnie inny :P.

    • WerKa

      No, dzięki, o taką odpowiedź mi chodziło:P

  • WerKa

    To się wydaje zbyt proste ostatnio, ale – pierwsza!! i to słuchałam na YT, bardzo wygodnie.

    Zrobiliście mi dziś dzień tą masą, potrzebowałam czegoś dobrego w pracy posłuchać:) A’propos słuchania, dzięki, że zareklamowaliście Audiotekę, fajna odmiana jak się nie ma czasu usiąść spokojnie i skupić się na czytaniu

    Małe pytanie, odnośnie komentarzy Stranger Things – to miała być deprywacja sensoryczna? Kiedyś mnie takie rzeczy jarały, może jednak się skuszę na ten serial:)

    Preacher – Rety, to brzmi zupełnie jak streszczenie odcinków Supernatural! Jakby ten sam serial, tylko troszkę inne postaci, ale ogólnie robią to samo:P Nawet ten motyw z dzwonieniem do nieba za pomocą kieliszka, albo co to tam było:P co się różni? Jeśli Supernatural mnie zmęczył, to warto Preachera próbować?

    Refleksyjne wakacje – To jest właśnie ciekawe, co Michał mówi. Pamiętam, że jak był zamach stanu w Turcji spytałam mojego brata, który pracuje w biurze podróży co teraz robią z tym fantem, to powiedział, że sytuacja jest dziwna, ale nie ewakuują jeszcze ludzi. Po akcji w Tunezji za to wszystkich hurtem wieźli do PL. Także nie wiadomo. Póki takie rzeczy nie wydarzą się w obrębie naszej przestrzeni mentalnej, wydają się takie nierealne. Może warto wykorzystać tę sytuację i bardziej cieszyć się życiem, które mamy? Wiecie, cmoknąć żonę częściej, cieszyć się korkami do pracy, pokochać sąsiada, który robi remont oczywiście wtedy, kiedy chcesz popracować/potrzebujesz ciszy, bo lepsze to niż jakieś ciężkie dylematy i zamachy…? Carpe diem?:)

    Ach, i obejrzeliśmy z chłopakiem ‚the nice guys’ – rewelacja, mega się uśmiałam:D dzięki za polecenie!

    • deprywacja sensoryczna – si, si. Jak w Odmiennych stanach świadomości.

      Preacher – o wiele bardziej „gridy” i moim zdaniem lepiej nakręcone. Według mnie warto.

      Wakacje – tak, właśnie teraz wdrażam plan cieszenia się życiem. Nawet niedługo będę o tym pisał i mówił. Życie jest piękne, a ludzie wspaniali.

      The Nice Guys – Nie ma za co! Super, że się Wam podobał.

    • WerKa

      Ale będziesz o tym mówił na YT czy na blogu, czy coś? Ciekawa jestem co będziesz pisał/mówił!

    • Będę pokazywał ciekawych ludzi i mówił o wszystkim co pozytywne. Bo życie jest piękne, a ludzie wspaniali. Powoli zbliżam się już do końca zmian layoutu i będę ruszał z nową ramówką :)