Dzisiaj dużo bohaterów i giereczek! Ale jest też nasza dobra koleżanka, która ma problemy z prawem, lecimy też rakietą by zobaczyć płaską Ziemię i jemy spalone burgery.
W dziale lifestyle
Dorota R. nasza koleżanka!
O sympatycznym kolesiu, który lubi wystrzeliwać się z rakiet
Spłonęła burgerownia Zuom, ale zbiórka na odbudowę już się udała… w dwa dni :D
W dziale popkulturowym
Justice League – czemu takie złe?
The Punisher – czemu takie samo?
Wolfenstein II: The New Colossus – co można zrobić z nazistą i toporkiem?
Assassin’s Creed: Origins – fajna gra o Egipcie, tylko asasyni niepotrzebni ;)
„Justice League” obejrzałem zaraz po seansie Thora. Ehm i no, jakby powiedzieć… no fatalnie to wygląda dla DC. Nie wiem, co można powiedzieć o JL, co nie zostało powiedziane. Po Thorze miałem takie heheszki, a JL wysysał całą tą energię w czasie seansu i zostawił z takim uczuciem meh a ok. Jedna może tylko uwaga dla Marvela. Wypuścili trochę spoilerowy trailer, gdy ktoś jeszcze nie widział Thora. Punisher- niby taki inny serial Marvel-Netflix, ale jednak wciąż to samo.
Wybudujmy rakietę, wystrzelmy się i odpowiedzmy w końcu na te cholerne pytanie, ile wynosi masa kultury.
Thor to nie jest żadne arcydzieło kina, ale rzeczywiście przy Justice League, to jest kurde film doskonały :D
Pablo01
Nie mówię, że Thor jest arcydziełem, ale fajnie się go ogląda. Plus jedna sprawa o której zapomniałem. Marvel się teraz bawi swoimi filmami- komedia, prosze bardzo; film o włamaniu, nie ma problemu; film szpiegowski, juz sie robi itd. Niestety DC w tym czasie ma problem z budową podstaw swojego.
POLIP
Panowie! Dawno Was nie słuchałem, bo to życie takie zalatane, ale dobrze wiedzieć, że forma jest i słucha się fajowo jak zawsze. Pozwolę się zgodzić co do Sprawiedliwej Ligii, choć w sumie jak na taką miernotę, to i tak poświęca jej się zbyt wiele słów. Ale skoro przy 300 milionach baksów+ i porządnej obsadzie robi się burdel bez ładu i składu, w którym nawet sceny bez CGI wyglądają, jakby wszystkich po kolei wklejano do kadru (i to nieumiętnie), no to o czym tu gadać. Co do Punishera, to mi się bardzo podobał i w rankingu Netflixowych Marvelów postawiłbym go chyba zaraz za liderującym Daredevilem 1. Brutalny, dramatyczny, acz wiadomo, że nie bez wad. No i Wolfenstein – jestem gdzieś zaraz przed finałem i faktycznie się dzieje, rozpierducha jest przyjemna jak jasny gwint, humor w dechę i ogólnie strasznie fajnie się gra + dorwałem ją za 50% ceny na Black Friday, więc jeszcze lepiej. W Asasyny już nie gram, bo dość. Pozdro, Panowie, róbcie dalej dobrą robotę i mam nadzieję, że znowu będę regularnie słuchał, bo słucha się gites. Yo!